Kombinacja alpejska czyli jak obłaskawić fridę!

Stało się. Przyszła kryska na matyska.
Co prawda Dziecię nasze nieużytym chłopem nierobem nie jest, ale przyszła kryska na Witusia zupełnie się nie rymuje :/
Za to kataru unikaliśmy dotąd dość skutecznie.
Cóż. Jest. Czwarty raz od narodzin w nosie (i poza nosem) Witka zagościły wydzieliny cieknąco- klejące.
Ludzkim odruchem w takich przypadkach jest pomoc załzawionemu, duszącemu się Człowiekowi. No bo nie jest? No jest.
Ale czym skoro aspirator do nosa, potocznie zwany fridą, to wróg publiczny numer jeden?

Foto: http://www.skandprojekt.pl/frida_1_frida.html

Dwa katary wstecz (bo pierwszy wspominamy zupełnie bezprzejściowo) to obraz nędzy i rozpaczy- wrzaski, wyrywanie się, płacze, na sam widok aspiratora. O części dalszej zabiegu, polegającego na wyciąganiu mózgu przez nos, pisać nie zdołam ;)
Tym razem było zupełnie podobnie. Tak jakby identycznie właściwie.
I patrzeć oboje nie mogliśmy na zestresowaną naszą Latorośl więc wzięliśmy się na sposób.
Okazało się, że wystarczyło zrobić z siebie zupełnego, totalnego BŁAZNA.
Wystarczy (podczas wykonywania zabiegu przez drugą osobę):
  •  skakać po łóżku i klaskać, 
  • zakładać na głowę spodnie Latorośli, 
  • na uszy tejże Latorośli skarpetki, 
  • wystawiać do granic NIEmożliwości język, 
  • oczy kierować naraz we wszystkie strony świata, 
  • a po wykonaniu zabiegu okazywać dumę rozpierająca na tyle, że framugi rozstawione na 95 cm to i tak maleńka dziupla, w której nie sposób się zmieścić.
    Owacjom na stojąco nie powinno być końca, wyrazom zadowolenia również.
Nie ma oszczędzania jeśli chodzi o pochwały. Mamy małego Bohatera, ot co!
Dzięki takim wygibasom i ogromie radości Osesek (przynajmniej nasz) zaczyna postrzegać wyżej opisany zabieg za dość groteskowe przedsięwzięcie.
Dziś obeszło się już nie dośc, że bez łez i sprzeciwów to i bez nadmiernych ekscytacji- wystarczyło w odpowiednim momencie pochwalić i zaklaskać z ogromnym uśmiechem na twarzy.
Nosefrida jest znajomym, z którym może kiedyś zawiąże się przyjaźń? :)
Polecamy błaznowanie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz